Mój pierwszy dzień w szkole

Zmia­na szko­ły to za­wsze wy­zwa­nie, ale też wiel­kie o­cze­ki­wa­nie, 
– Jak bę­dzie? Co się wy­da­rzy? Czy klasa bę­dzie taka jak się wy­ma­rzy?
I wresz­cie przy­szedł 1 dzień wrze­śnia, po­goda była iście sło­necz­na.
Pani Dy­rek­tor pięk­nie u­bra­na, od drzwi już wi­ta­ła każ­de­go z rana:
„Wi­taj­cie u­cznio­wie, miło Was wi­dzieć znów w szkol­nych mu­rach,
tu nie bę­dziecie cho­dzić z głową w chmu­rach, nauka czeka na każ­de­go z Was,
tu po­ka­że­cie ta­len­ty i na co Was stać”.

Każdy z o­sob­na cze­kał z u­tę­sk­nie­niem, aż zo­ba­czy ko­le­gów i wy­cho­waw­czynię,
wszedł na salę i piąt­ki zbił, i tak w końcu do 5b tra­fił.

Ten dzień, choć stre­su­ją­cy się wy­da­wał, był bar­dzo przy­jem­ny i na­dzie­ją na­pawał.

Sz­ko­ła Pod­sta­wowa nr 12 to moje miej­sce na lata, tu po­znam ka­wałek świa­ta,
zna­jo­mo­ści i wie­dzę za­bio­rę ze sobą, by z nich ko­rzy­stać mą­drze i z głową.

Drukuj E-mail